sobota, 6 kwietnia 2013

5.

Po przeokropnym incydencie z Mamą dostałam na następny dzień ataku psychozy.
To było okropne. Nię chcę pisać. Chcę zapomnieć.

Dla mnie Mama już nie istnieje. Nie ma jej.
Nie wiem co pisać.
Lecz...
Chyba znów jestem szczęśliwa.

BITCHES LOVE CAKE

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

4.

Dziś. To koniec. Moja Matka... Ah...

Nawymyślała bzdur na mój temat. Krzyczała. Ciągle krzyczała. Kłamała o mnie swojej Mamie.
A ja... W pokoju obok. Płakałam. Ryczałam. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi.
Babcia - mówiła mi, że jestem świetna. Sam na sam z mamą - uwierzyła w brednie opowiedziane przez moją Matkę - "JESTEM WREDNA I NIEKULTURALNA". Tak o mnie powiedziała. Czułam, będąc w pokoju obok , że była zbulwersowana moim zachowaniem, a przecież... Ja tylko zapytałam mojej jedynej (i tak Ją kocham) Mamy czy podwiezie mnie do domu, bo chciałam już iść, żeby nie wpychali we mnie więcej jedzenia. Mama jak zwykle że nie, bo "coo?!! Ja nie jadę na taką pogodę!! Nie mam paliwa!!" (norma u Niej).
Nigdy nie chciała mnie zawieźć do siebie ani przywieźć, zawsze ta sama wymówka"nie mam paliwa". Długo by pisać od początku, wiem że teraz pewnie jeśli to czytasz Drogi Czytelniku nie wiesz o co chodzi. Mam ciężkie życie.
Jednak-pomimo wszystko KOCHAM MAMĘ.

...boli mnie to. 

Teraz już wiem co robić. 
Tylko dziadkom mogę ufać najbardziej na świecie i wujostwu. 
...i wiem - moja Mama jest alkoholiczką.
Brak mi słów. Ból nie do zniesienia.
Zatrzymuję się przy pisaniu by odetchnąć. Ciepłym haustem tlenu się zahłysnąć.
Kiedyś...
Prawdopodobnie to ja będę wychowywała moją ukochaną 3 letnią siostrzyczkę przyrodnią. Pomimo wszystko jest cudownym małym stworzonkiem. Uwielbiam ją. Wzruszyłam się. Jest taka milutka i słodziutka jak mówi że mnie kocha. Nawet powiedziała, że lubi mnie bardziej od Mamy *_*
Wyobrażasz sobie to Czytelniku?
Po prostu - kocham Ją nad życie, a szczególnie kocham się z Nią przytulać. Do jej cieplutkiego małego ciałka.
Nieważne , że jest rodzoną córką mojego zmarłego kata.

[...]

niedziela, 31 marca 2013

3.

Dziś. Piękny dzień. Nie czuję głodu. Zjadłam żurek (obiad) i połowę połowy bułki, bo trzeba było coś zjeść. Czuję się świetnie. Czuję się lekka jak motyl <3. 
Dzwoniła Jola. Patrycja przesłała życzenia, ktoś pomylił numer i wysłał mi życzenia :).
Powiadomiłam wujka że wyślę im prezent bez okazji (ah, głupia ja).
Lovely.

sobota, 30 marca 2013

2.

Czuję że muszę znów coś napisać, bo mnie rozniesie. Czuję się gruba i bezwartościowa. 
Burczy mi w brzuchu. Połknęłam tabletkę na tarczycę. Nie wiem czy zjeść coś teraz czy później? Zupełnie się gubię w tym wszystkim. Chciałabym by już wszystko było dobrze...żebym wkońcu przestała mieć dziwne objawy. Poprosiłam już babcię aby mi kupiła czarcie żebro w aptece lub gdzieś. Mam zamiar zrobić sobie rytualna kąpiel oczyszczającą, która polega na zdjemowaniu klątw i uroków. Jestem ciekawa czy działa. Może wisi na mnie jakiś zły omen?

Nie spałam całą noc, nie ćwiczyłam. Mam wrażenie, że spuchłam. Zważyłam się. Waga ciągle stoi w miejscu i pokazuje 69 kg. Chyba zaczyna mi się kręcić w głowie. Muszę coś zjeść.

1.

W końcu zdecydowałam się założyć blogaNa początku miał to być blog typowo pro-ana, ale stwierdziłam, że będę tu opisywać swoje życie anonimowo. Moja psycholog zaleciła mi pisanie pamiętnika, więc postanowiłam że będę go pisać. Zdecydowanie lepiej pisze mi się w Internecie niż na kartce, więc założyłam bloga tutaj. Mam nadzieję że może ktoś mnie wesprze w moich codziennych problemach itd.

Wczorajszy dzień był udany oprócz nagany babci. Umyłam okna i poodkurzałam pokój na dziś (jest 3.14 w nocy, a ja nie śpię). Babcia z dziadkiem poszła do Kościoła, a tata chyba śpi, bo jeszcze nie przyszedł się poskarżyć, że nie śpię. W telewizji nadają film Incepcja, który już kiedyś oglądałam i bardzo mi się podobał. Piszę to i leci w tle. Wczoraj również dzwonił wujek Rafał z Anglii i rozmawiałam również z ciocią. Mówiła, że spędzi w końcu czas z wujkiem, bo mają takie godziny pracy, że w ogóle się nie widują.
Nie wzięłam dziś Depakiny na wieczór. Na razie czuję się dobrze. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Podstawa to wiara. Może już pomału chudnę. Dzisiaj zjadłam pare wafli ryżowych na śniadanie, ziemniaki z maślanką na obiad (moje ulubione) i jabłko na kolacje. Oprócz tego piłam herbatę z mlekiem i bez oraz kawę. Po której zresztą zwymiotowałam jabłko. Chyba dlatego że posłodziłam ją miodem zamiast cukrem żeby było mniej kalorycznie, lecz to tylko moje domysły.
Spróbuję jeszcze trochę poćwiczyć dzisiaj w nocy.

,,I just want to be tiny & perfect."